Blog zakończony, dostępny jako archiwum

Blog Michała Januszewskiego to już zamknięty projekt. Rzeczą młodzieńczą było pisać o wszystkim i przejawiać nazbyt interaktywne postawy wobec świata. Dziękuję wszystkim czytelnikom i komentatorom, którzy współtworzyli ze mną to miejsce wymiany myśli, poglądów i polemik. Statystyki przedstawiają się bardzo imponująco: zarejestrowano blisko 31 tys. odwiedzin. Wszystkie archiwalne wpisy i komentarze pozostaną dostępne. Niestety liczne teksty zostały skradzione z bloga i dyskusji. Niech więc oryginały świadczą o prawdziwym autorstwie.

wtorek, 16 czerwca 2009

:)

Listopadowy, dżdżysty wieczór w Londynie. Dżentelmen siedzi zamyślony przy kominku popijając brandy.
Rozlega się stukanie do drzwi. Na progu staje trzęsąc się z zimna przemoczona, olśniewająco piękna, niebieskooka, długonoga, długowłosa platynowa blondynka:
- Sir, tak strasznie zmarzłam!
- Zechce pani usiąść przy ogniu, madam!
Po chwili: Sir, to nie pomaga, zbyt jestem przemarznięta!
Dżentelmen otulił nieszczęśnicę pledem, podał filiżankę herbaty z rumem...
- To na nic, sir! Mój zmarły mąż zwykł w takich razach ogrzewać mnie swoim ciałem!
- Wybaczy pani, ale skąd ja pani wezmę, madam, o tej porze i przy takiej pogodzie ciało pani zmarłego męża?

3 komentarze:

  1. Dobre
    Ginekolog zajrzał w oko a powinien??????
    OKULISTA. kl
    PS. Nie piszę "kl" wielkimi literami, bo wówczas źle mi się kojarzy.

    OdpowiedzUsuń
  2. hehe wszyscy myślą, że jesteś klerykiem ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Źle mnie zrozumiałeś. KL pisze się też przed nazwą
    pewnego obozu. kl, mówisz, kojarzy się z klerykiem. Nie przeszkadza mi to, ale na pewno wprowadza rozmówców w błąd. Jeśli uważasz, że dobrze byłoby zmienić podpis, nie ma sprawy.

    OdpowiedzUsuń