Blog zakończony, dostępny jako archiwum

Blog Michała Januszewskiego to już zamknięty projekt. Rzeczą młodzieńczą było pisać o wszystkim i przejawiać nazbyt interaktywne postawy wobec świata. Dziękuję wszystkim czytelnikom i komentatorom, którzy współtworzyli ze mną to miejsce wymiany myśli, poglądów i polemik. Statystyki przedstawiają się bardzo imponująco: zarejestrowano blisko 31 tys. odwiedzin. Wszystkie archiwalne wpisy i komentarze pozostaną dostępne. Niestety liczne teksty zostały skradzione z bloga i dyskusji. Niech więc oryginały świadczą o prawdziwym autorstwie.

środa, 18 lutego 2009

O widzeniu świata takim jakim on jest

Nie będę pisał o obiektywizmie poznawczym, właściwym dla nauk humanistycznych czy przyrodniczych. Pisałem już na ten temat w artykule opublikowanym w Słowie Młodych.

Człowiek wysiłkiem całego życia stara się tworzyć sobie iluzję bezpieczeństwa i stabilizacji. Kiedy już się dorobi siada sobie za kierownice najnowszego Mercadesa i wyrusza w podróż. Mknie sobie autostradą na stojaczku kawa z McDonalda, za oknem śnieg a w środku znakomita muzyka... powiedzmy arie w wykonani Andrei Bocellego :)

Nagle na drodze dzieje się coś nieprzewidzianego, kierowca traci kontrolę nad pojazdem. Rezultat? Ląduje na mrozie, obrażenia ciała, znikąd nie nadchodzi pomoc a platynowa karta do niczego nie może się już przydać. Czeka więc we wraku samochodu na ratunek, mróz, ból i niespodziewana śmierć w oczach.

Jaki morał? Wszystko co tworzymy sobie aby czuć się bezpiecznie i aby móc sądzić, ze będziemy sobie żyli aż do późnej starości we względnym zdrowiu jest ułudą i iluzją.

Czy patrzyliście kiedykolwiek w ten sposób na świat i siebie w nim?

5 komentarzy:

  1. "Mercadesa"- Nie czepiam się, ani nie wytykam babolu- jakoś tak uroczo mnie rozbawiła ta literówka, pasując swoją drogą do całego tematu;)

    Czy żyłem w takim "swoim świecie"? Hm... Trudno mi na to odpowiedzieć, zważywszy iż jestem- wedle prawa- wciąż dzieckiem:P

    Jak tak sobie przeczytałem końcowy wniosek, pomyślałem sobie, że właśnie obejrzałeś "Matrixa" sugerując nam, byśmy uciekali z tego nie filmowego, a stworzonego przez nas samych "psycho-social-matrixa". Nie neguję, że tworzone przez nas fundamenty bezpieczeństwa są iluzją. Ale zauważ, że dążenie do bezpieczeństwa jest w ludzkiej naturze- tak jak dążenie do miłości i tym podobnych wartości. Radzisz nam zatem, byśmy zaczęli postrzegać świat jako miejsce, gdzie nikomu nie można ufać ("bliscy czekający w domu" również dają poczucie bezpieczeństwa, więc zburzenie tego filaru iluzji już się nie boimy) Dalej, nie ma sensu robienia czegokolwiek- wszystko chyba ma swój dalekosiężny sens; nauka, praca, hobby itp. Po trzecie, najważniejsze... (aż sam boję się to napisać) Nie ma sensu w takim razie wierzyć w Boga- przecież jeśli już wierzymy, to dlatego że wierzymy w prawdy objawione nam przez niego, w tym życie po życiu. Weźmy zatem pierwszych chrześcijan (tych, którzy ginęli w Quo vadisowskim koloseum- nie lękali się niczego , bo wierzyli.) Czuli się zatem bezpieczni!!! Czy więc to również jest ułudą i iluzją?

    Marek.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ludzie! Co jest? Czemu nikt się nie odzywa?:P

    Marek

    OdpowiedzUsuń
  3. Moze dlatego że temat trochę banalny,i zbyt ogólny. Sens życia, samotnosć, trwoga egzystencjalna.
    A.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeśli pomimo tej zdobytej "stabilizacji i bezpieczeństwa" nadal nie patrzymy trzeźwo na świat, nie stoimy mocno na ziemi, na nic się to nam zdaje.
    Życie jest nieprzewidywalne, za każdym rogiem może czaić się na nas coś niespodziewanego...
    Bądźmy czujni... ZAWSZE...

    Davio
    Davio

    OdpowiedzUsuń
  5. Ludzka kondycja - podła bo zwierzęca, smutna bo smiertelna, milsza bo rozumna. przeciwstawienie pojeciowe - zwierzecy i smiertelny w opozycji do rozumny.
    Dla tego co niezrozumiale wymyslamy wiekszy umysl, ktory moglby to pojac, a jesli tego nie robimy pozostaje nam rozpacz lub atawistyczna sila...
    Mozemy tez zakwestionowac poszukiwanie jakiejkolwiek celowosci tam, gdzie sens nie jest oczywisty...
    Nie sposob zyc w rozumnosci i nie sposob bez niej,zas stawianie jej granic zawsze jest niepewne i watpliwe, wartoby wyznaczyc granice od drugiej strony, ale to umysl zawlaszcza, a nie to, co poza nim, do czasu jednak... :)
    Martin

    OdpowiedzUsuń