Blog zakończony, dostępny jako archiwum

Blog Michała Januszewskiego to już zamknięty projekt. Rzeczą młodzieńczą było pisać o wszystkim i przejawiać nazbyt interaktywne postawy wobec świata. Dziękuję wszystkim czytelnikom i komentatorom, którzy współtworzyli ze mną to miejsce wymiany myśli, poglądów i polemik. Statystyki przedstawiają się bardzo imponująco: zarejestrowano blisko 31 tys. odwiedzin. Wszystkie archiwalne wpisy i komentarze pozostaną dostępne. Niestety liczne teksty zostały skradzione z bloga i dyskusji. Niech więc oryginały świadczą o prawdziwym autorstwie.

środa, 1 września 2010

Rocznica wybuchu II Wojny Światowej

Koniec sierpnia 1939 roku był czasem pełnym niepokoju i napięcia. Obawiano się pogłębienia kryzysu i możliwości wybuchu wojny w ciągu najbliższych kilku lat. Niewielu wówczas wiedziało, że wojna jest tak blisko. Powstaje zatem pytanie, czy można było przewidzieć wydarzenia wrześniowe?

To paradoksalnie pytanie na dziś... bo skoro kiedyś opinia publiczna była przekonana, że prognozy o wojnie to mało realne przejawy straszenia ludności, to czy i dziś nie powinniśmy liczyć się ze stanem zagrożenia niepodległości naszego Kraju? Skąd wiemy czy nie stoimy u progu konfliktu zbrojnego, czy klęski ekonomicznej?

Zwiększył się dostęp do informacji, dzięki internetowi i dużej liczbie gazet, telewizji i radiu świat jest znacznie bliżej nas niż przed laty. Niestety jakość tych informacji jest niezadowalająca. Media rządzone prawem podaży i popytu karmią nas tym co chcemy czytać. Nie podają informacji istotnych lecz informacje "chciane". W ten sposób mogliśmy przez cały miesiąc oglądać awanturę pod krzyżem czy małego chłopaka, który się zatruł grzybami. Jak tu nie mówić o inżynierii przekazywania informacji?

Wydaje mi się, że gubimy się w świecie jako społeczeństwo, skutecznie oszukiwani nie wiemy nic o rzeczywistości i nie rozumiemy jej. Wielkie wojny ekonomiczne, cyberataki na skale światową pozostają niezauważone, gra wywiadów i największe przestępstwa pozostają w cieniu.

Co robić? Oczywiście bunt. W jaki sposób? Trzeba zacząć starać się zrozumieć. Docierać do niezależnych źródeł informacji. Czytać o tym co nauka, geopolityka i inne dziedziny wiedzy wypracowały jako narzędzia rozumienia świata. Być może nawet politologia ma w tym zakresie coś do zaoferowania.

A kiedy już zrozumiemy...?

4 komentarze:

  1. Skąd u Ciebie tyle pesymizmu?

    Sądzę, że w dobie tak bardzo rozpowszechnionej broni masowego rażenia nie grozi nam nam wojna jaką znamy z historii. Jeśli znajdzie się jakiś głupiec, który naciśnie "guzik" to będzie totalny KONIEC i PEWNIE WSZYSCY ZDAJEMY SOBIE SPRAWĘ Z TEGO, NAWET GŁUPCY. kl.

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozumiem że masz na myśli jakąś konkretną wojnę ekonomiczną i grę wywiadów, która wywołuje nasze zagubienie w świecie polityki ahistorycznej oraz nieprzezornego, liberalnego podejścia do kwestii międzynarodowych ?

    OdpowiedzUsuń
  3. do wojska trzeba było iść w swoim czasie. już Ci to kiedyś powiedziałam. z geopolitycznego biadolenia jeszcze nic nikomu...
    thiralatha

    OdpowiedzUsuń
  4. ach te guziczki... ;P

    OdpowiedzUsuń