Blog zakończony, dostępny jako archiwum

Blog Michała Januszewskiego to już zamknięty projekt. Rzeczą młodzieńczą było pisać o wszystkim i przejawiać nazbyt interaktywne postawy wobec świata. Dziękuję wszystkim czytelnikom i komentatorom, którzy współtworzyli ze mną to miejsce wymiany myśli, poglądów i polemik. Statystyki przedstawiają się bardzo imponująco: zarejestrowano blisko 31 tys. odwiedzin. Wszystkie archiwalne wpisy i komentarze pozostaną dostępne. Niestety liczne teksty zostały skradzione z bloga i dyskusji. Niech więc oryginały świadczą o prawdziwym autorstwie.

wtorek, 3 sierpnia 2010

Krzyż pod pałacem

Prawdę mówiąc post niniejszy będzie niepoważny. Bo jak poważnie mówić o takim absurdzie?

Harcerze wystawili krzyż przed Pałacem Prezydenckim pod wpływem tragicznych wydarzeń w Smoleńsku. Tutaj mamy początek całego zamieszania. Rozpoczął się festiwal zawłaszczania symbolu. Strona prawicowa uznała, ze ów krzyż jest znakiem pamięci Prezydenta Lecha Kaczyńskiego i innych, którzy zginęli. Dodatkowo do dyskursu włączone zostały pojęcia takie jak patriotyzm, wiara i walka z komuną. Lewica uznała krzyż słowami posłanki prof. UG Senyszyn za samowolkę budowlaną inicjując proces deprecjonowania znaczenia sytuacji.

Do tego wszystkiego włączył się browar, producent "Zimnego Lecha", który ustawił swój plakat reklamowy przed kryptą wawelską. No cóż... lepszy zimny niż ciepły.

Doszliśmy więc do takich paradoksów:
  • Księża uczestniczą w usuwaniu symbolu ich własnej religii
  • Ludzie broniący krzyża z różańcem w dłoni występują przeciw kapłanom własnej religii
  • Hierarchia kościoła umywa ręce
  • Kancelaria Prezydenta podejmując decyzję o wstrzymaniu przeniesienia krzyża argumentuje ochroną duchownych
  • Rząd dałby się pokroić za uroczystość religijną, jaką bez wątpienia było przeniesienie krzyża
  • Prezydent, który podjął decyzje związane z organizacją uroczystości nabrał wody w usta i nie wypowiedział się na temat kontrowersyjnej uroczystości
Dawno już nie widziałem w telewizji i nie słuchałem w radiu reportażu na żywo, który tak bardzo przypominałby sceny z Monty Phytona. Szkoda tylko, ze społeczeństwo nam się antagonizuje i koncentruje się na takim absurdzie.

6 komentarzy:

  1. www.komorniki.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Osobiście postrzegam to jako dobrą rewizję wyniku ostatnich wyborów. Polska jest niemal równo podzielona ideologicznie, niestety obraz władz tego podziału nie odzwierciedla.

    OdpowiedzUsuń
  3. Rzeczywiście sprawa jest bardzo zagmatwana i żenująca, a główym powodem jest nieposzanowanie i niezrozumienie zasad własności. Otóż sam krzyż jako przedmiot jest własnością harcerzy, którzy niestety postawili go w miejscu, które nie ma obecnie prawowitego właściciela (nie jest nim oczywiście żaden z przedstawicieli okupującego nas państwa). Najlepszym wyjściem z sytuacji byłoby zabranie krzyża przez tych, co go postawili i ustawienie w miejscu należącym do kogoś, kto tego chce i dla którego krzyż jest znakiem zbawienia . Wszelkie inne postronne osoby mogą tutaj co najwyżej sprawę komentować, natomiast nie mają prawa od nikogo się niczego domagać. Ani oczywiście wdzierać się na czyjś teren z protestami. A na plac przed pałacem prezydenckim się wdzierają, bo tenże nie ma właściciela...

    Lucjan

    OdpowiedzUsuń
  4. Szkoda że VAT-u nie da się zasłonić własną piersią.

    OdpowiedzUsuń
  5. Czyli kiedy pojawia się upragniona anarchia uciekamy się do regulacji prawnych ? sprytne...

    OdpowiedzUsuń
  6. Może użyjemy starej zasady: "Cuius regio, eius religio" ?

    OdpowiedzUsuń