Blog zakończony, dostępny jako archiwum

Blog Michała Januszewskiego to już zamknięty projekt. Rzeczą młodzieńczą było pisać o wszystkim i przejawiać nazbyt interaktywne postawy wobec świata. Dziękuję wszystkim czytelnikom i komentatorom, którzy współtworzyli ze mną to miejsce wymiany myśli, poglądów i polemik. Statystyki przedstawiają się bardzo imponująco: zarejestrowano blisko 31 tys. odwiedzin. Wszystkie archiwalne wpisy i komentarze pozostaną dostępne. Niestety liczne teksty zostały skradzione z bloga i dyskusji. Niech więc oryginały świadczą o prawdziwym autorstwie.

środa, 16 grudnia 2009

Czy fizyk wie o świecie więcej niż filozof?

To pierwszy z postów na temat wyższości poznania nauk humanistycznych nad poznaniem nauk przyrodniczych*.Do rzeczy więc :)

- Jak poznaje empirysta, a więc ten, który poznaje z doświadczenia?
- Ano generalnie mówiąc za pomocą zmysłów.
- Czy nasze zmysły wystarczają do poznania świata?
- NIE.
- Jakże to?
- Już tłumaczę...

Weźmy na przykład słuch. Słyszymy w zależności od głośności dzwięków i ich częstotliwości. O głośności nie ma chyba co pisać bo to oczywiste, w porównaniu do zwierząt i czułych mikrofonów słyszymy bardzo niewiele, wiec możemy powiedzieć, że już w tym podstawowym dla słuchu kryterium jesteśmy mocno ograniczeni. Idąc dalej bierzemy na warsztat częstotliwość, mierzoną w Herzach. Najniższe słyszalne dźwięki to dźwięki o częstotliwości 20 Hz, najwyższe mają częstotliwość 20 000 Hz. Poniżej pasma słyszalności są infradźwięki, powyżej zaś ultradźwięki. Gdyby przedstawić to na osi, okazałoby się że słyszymy niezwykle mało w porównaniu do zwierząt. Żaden z żyjących organizmów nie słyszy natomiast całej rozciągłości dźwięków.

Drugi zmysł, wzrok. Reaguje on na bardzo niewielką część widma elektromagnetycznego. Tutaj, w zależności od długości fali nasz wzrok również okazuje się marnym narzędziem poznania. Spójrzmy na schemat zaczerpnięty ze strony link:



Mówi sam za siebie prawda? Tylko mała część stanowi promieniowanie widzialne.

Tak moglibyśmy z kolejnymi zmysłami się rozprawiać. Zauważmy, że bardzo często gloryfikujemy poznanie zmysłowe. Uważamy, że jeżeli o czymś mamy powiedzieć prawdę, to należy to zaobserwować, czyli sięgnąć do danych zmysłowych. Tymczasem nie dają one pełnego obrazu świata. Dane takie są niezwykle fragmentaryczne i na ich podstawie bardzo łatwo wyciągać błędne wnioski.  Oczywiście fizyka czy inne nauki zauważyły to ograniczenie i zbudowały aparaturę służącą do rozszerzania zdolności poznawczych. Nie jest to jednak już poznanie bezpośrednie (o ile takowe istnieje), ma więc mniejszą wartość.

Kiedy by się zapytać w jaki sposób człowiek poznaje rzeczywistość otrzymamy odpowiedzi, które wskażą głównie na ogromną rolę poznania zmysłowego. Pokazaliśmy, że to bardzo słabe poznanie. Chciałbym zakończyć na pytaniach. Jakie inne jeszcze są dorgi poznania ? W jaki sposób człowiek może poznawać swiat?

*Ogłoszenie dla filozofów i innej maści spryciarzy :) Ten post nie do Was drodzy fizjolofowie :) Wyście to mieli na zajęciach a inni nie.Pisze to aby uniknąć komunikatów o oczywistości moich tez. Mimo tego zapraszam jednak do dyskusji.

7 komentarzy:

  1. skoro nie do filozofów i innej maści ętelektualistów to do kogo ten post?
    :)
    A.

    OdpowiedzUsuń
  2. Facet złotym mercedesem przyjeżdża na ryby. Wysiada cały w złocie z samochodu (łańcuchy, bransolety itd.), wyciąga złotą wędkę ze złotą żyłką i idzie łowić ryby. Po jakimś czasie łapie co? .....oczywiście złotą rybkę. Popatrzył na nią, obejrzał z pogardą i już ma wyrzucić z powrotem do wody, a rybka na to:
    - Hej rybaku! A trzy życzenia?
    - Eeeeeh, no dobra. Co chcesz?


    To jest moja odpowiedź:) Post ten jest do wszystkich ludzi dobrej woli, którzy nie uczyli się teorii poznania i epistemologii. Oni nie zatracili zdolności zdziwienia się światem. Ci zaś, którzy znają teorię poznania czy też epistemologie są jak ten człowiek. Nie spełnią im się trzy życzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  3. alez bzdury to własnei my jasnie oświeceni:) wciąż sie na nowo potrafimy dziwić choćby ta jasnościa..;P
    A.

    OdpowiedzUsuń
  4. yyyyyyyyyyyy.......na przykład drogą lektury
    "Gazety Wybiórczej"? tudzież oglądania Tafauenu :)

    Chciałem zaproponować drogę posługiwania się własnym rozumem, ale to bardzo staroświeckie i wstydam się...

    Lucjan

    OdpowiedzUsuń
  5. Fizyk to naukowiec, naukowiec to gość który ma wiedzę, a ktoś kot ma wiedze, dużo wie.

    Filozof to myśliciel, myśliciel to gość który nie ma wiedzy, a intelekt. Ktoś kto wszystko co wie, oparł na swoim rozumowaniu, poznaniu świata takim, jakim go widzi.

    W świecie, nierzadko stworzonym do swojej filozofii, filozof jest więc Bogiem. Bo to on stowrzył wszystkie zalecenia, poglądy, nakazy i zakazy i co komu się jeszcze podoba w świecie który uważa za swój własny. Bo mówiąc że stworzył swój świat, mam tak naprawdę na myśli to, że istniejący świat tak pozmieniał w swych poglądach, iż można go uznać za nowo stworzony.

    W tym rozumowaniu, fizyk więc nie ma prawa wiedzieć więcej od filozofa. Bo nauka nigdy nie jest skończona, zawsze jest coś co można odkryć. Nic jednak nie może odkryć stwórca, to jest filozof, w świecie który stworzył (to jest w świecie podporządkowanym własnym teoriom, dodajmy raz jeszcze).

    Ale co jeżeli filozof się mylił? Co jeżeli zmienił/stworzył/postrzegł świat z błędem? Wtedy nieważne jak spójne wedle jego realiów byłyby jego spostrzeżenia, to i tak będą mylne wobec twardych, racjonalnych i niezmiennych praw nauki i naszego fizyka.

    Marek:P

    OdpowiedzUsuń
  6. http://rewers.computerworld.pl/2011/10/24/bazar-i-katedra-i-co-z-tego-wynika/#comment-1488

    OdpowiedzUsuń