Blog zakończony, dostępny jako archiwum

Blog Michała Januszewskiego to już zamknięty projekt. Rzeczą młodzieńczą było pisać o wszystkim i przejawiać nazbyt interaktywne postawy wobec świata. Dziękuję wszystkim czytelnikom i komentatorom, którzy współtworzyli ze mną to miejsce wymiany myśli, poglądów i polemik. Statystyki przedstawiają się bardzo imponująco: zarejestrowano blisko 31 tys. odwiedzin. Wszystkie archiwalne wpisy i komentarze pozostaną dostępne. Niestety liczne teksty zostały skradzione z bloga i dyskusji. Niech więc oryginały świadczą o prawdziwym autorstwie.

sobota, 4 kwietnia 2009

Poznanie człowieka

Zadziwiające jest to wszystko, co pokazuje naszemu rozumowi drugiego człowieka. Wiadomo przecież, że obraz drugiego nie jest tożsamy z nim samym. Mamy więc w głowie jedynie reprezentację jakiejś osoby.

Reprezentacje jakie bywają każdy wie. Jedna Polska reprezentowana przez Premiera i Prezydenta to dwa różne kraje.

Ludzie sami decydują o tym jak się pokazać na zewnątrz. Tylko wnikliwy obserwator doszuka się niezgodności w wizerunku, które pokazują kłamstwo. Patrzenie na innych jest również zakłócane przez samego patrzącego, przez jego pożądanie, pragnienia i oczekiwania.

Schemat przeszkód w poznaniu ? Proszę bardzo :

Podmiot poznający
1. intencje konstytuujące poznanie
2. pożądania, pragnienia
3. mechanizmy projekcji (moje wady widziane w innych (belka - drzazga))

Kontekst
1. Zależności społeczne (np. nauczyciel uczennica, pani z urzędu petenet itd)
2. Miejsce pierwszego poznania (inaczej się poznaje w bibliotece i w dyskotece)

Przedmiot poznania
1. To jakim się chce pokazać (np facet robiący się na macho)
2. Indywidualne przypadki zdesperowania, pragnienia, pożądania
3. Nieświadoma komunikacja niewerbalna

To co wyżej brzmi tragicznie hasłowo, schemat to schemat :)

Tak na prawdę to bardzo smutne. Poznanie kogoś to tylko zbliżanie się do prawdy o kimś.

Nie ma też nic gorszego niż nierówne poznanie. On zna ją bezbłędnie... Ona jego częściowo. W ten sposób Ona, poznając części jakie On jej daje, staje się obiektem manipulacji w jego rękach. To wywołuje potworny kac odpowiedzialności.

Komentarze?

Napiszcie proszę o pomyłkach... o tym jak budowaliście prawdę, która okazała się iluzją. Jak to się stało i dlaczego do tego doszło?

7 komentarzy:

  1. No, wreszcie coś nowego;P

    Jeżeli chodzi o prawdę w poznaniu drugiej osoby, mowy być nie może o... prawdzie.

    Bo czym jest prawda? Obiektywnym, rzeczowo udokumentowanym zaświadczeniem o danym zjawisku. Kim jednak musiałby być człowiek, by móc cokolwiek obiektywnie, a choćby i nawet zgodnie z samym sobą ocenić? Weźmy na ten przykład urodę. Urodę osoby, która swoim wyglądem zauroczyła nas do głębi. Mówić do jakiego poznania prowadzi taka droga, chyba nie trzeba.

    Może się mylę, ale kto z was może powiedzieć że ma przyjaciela, który was tak naprawdę zna? Zaznaczam, NAPRAWDĘ... Nie przez pryzmat pojedynczych zachowań, nie poprzez zapamiętanie konkretnych czynności mających na celu jedno: dopasowanie się do sytuacji, do ludzi w danej chwili, miejscu.

    Poznanie często opiera się na dążeniu do poczucia anty-alienacji. Czyli akceptacji.

    Marek.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam bardzo dużo wolnego czasu, za dużo, jak dla mnie, więc często myślę o życiu. Czasem wydaje mi się, że całe moje życie to ciąg większych lub mniejszych pomyłek. Pomiędzy nimi trafiły mi się jednak dwa świetliste promyki i dużo małych promyczków. Ze wszystkich cieszę się bardzo. "Ale to już było......"
    Trzeba mieć wiele odwagi aby opowiedzieć publicznie (na blogu) o swoich życiowych pomyłkach. Mnie tej odwagi brak.

    Michale, tym razem nie podpiszę się, a Ty na pewno wiesz kim jestem.

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  3. BTW. Blog chyba coś tak jakby kryzys przeżywa, bo zastój tak jakby jakiś się zrobił.

    OdpowiedzUsuń
  4. Misiu,
    Poznawanie kogos nowego zawsze mnie krecilo:)
    A nie mowienie calej prawde jest bardzo ekscytujace:)
    Wole nie pytac, bo uwazam, ze bardziej interesujaca jest informacja ta, ktora druga osoba chce nam sama ujawnic.
    Liepiej niczego nie oczekiwac, wtedy sie nie zawiedziesz, prawda??

    Julia

    OdpowiedzUsuń
  5. hehe stoicyzm galopujący. podoba mi się. Oczekiwania kształtują pożądanie. Im więcej robimy sobie oczekiwań tym więcej pożądań. Te pozostają niezaspokojone, bo jest ich zbyt wiele. Nie oczekiwać, nie pożądać. Wtedy będzie na prawdę miło ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. przy okazji :) witam Cie Julio na blogu :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zawsze lubiłem ślizgac się po powierzchni zjawisk...
    Martin

    OdpowiedzUsuń