Blog zakończony, dostępny jako archiwum

Blog Michała Januszewskiego to już zamknięty projekt. Rzeczą młodzieńczą było pisać o wszystkim i przejawiać nazbyt interaktywne postawy wobec świata. Dziękuję wszystkim czytelnikom i komentatorom, którzy współtworzyli ze mną to miejsce wymiany myśli, poglądów i polemik. Statystyki przedstawiają się bardzo imponująco: zarejestrowano blisko 31 tys. odwiedzin. Wszystkie archiwalne wpisy i komentarze pozostaną dostępne. Niestety liczne teksty zostały skradzione z bloga i dyskusji. Niech więc oryginały świadczą o prawdziwym autorstwie.

sobota, 10 stycznia 2009

Nieglupi kawał

Dzwoni facet na sekslinię. Słyszy w słuchawce ponętny głos:
- Cześć, kotku. Marzę o tobie, spełnię twoje każde życzenie...
- Każde?- Taaak, każde...
- Dobra, to uważaj...
- Nie mogę się doczekać, cała drżę z podniecenia...
- Oddzwoń do mnie.


Ilez to sytuacji stalo się modelem takiego dialogu...

Rozwój tej myśli zostawiam szanownym komentatorkom i komentatorom. O czym zatem jest ta anegdota?

7 komentarzy:

  1. Zastanawiałem się nad tym przez dwa dni. I co? I guzik.

    Na tą sytuację można spojrzeć na wiele sposobów. Jeden, nad którym bardzo ubolewam przedstawia, ile w obecnym świecie znaczy słowo. Teraz bez wahania używamy takich słów, z których nie można się wycofać, jak np. "zawsze", "już nigdy", "nienawidzę", "kocham" czy choćby wspomniane "każde". Obiecujemy rzeczy, czy to sobie, czy komuś innemu, albo nawet Bogu. Ale czy je spełniamy? Jak łatwo postanowić, że dziś zrobimy to, to i tamto. Ale gdy przychodzi odpowiedni moment, jeszcze łatwiej przychodzi nam stwierdzić "że nie teraz", "później" czy też "a mniejsza z tym".

    Marek

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak Marku, z pewnością tematem wiodącym jest konsekwencja. Drugi temat to rozumienie tego, co się mówi.

    Przypomina mi się też dialog z filmu testosteron. Przesłanie jest takie, że kobiety o wiele częściej wykorzystują seks, do osiągania celów. Traktują więc instrumentalnie swoją płciowość. Od wdzięczenia się do policjanta, który chce dać mandat, aż po osiąganie pozycji w firmie. Tak... to jedyny sposób osiągania stałej pozycji za pomocą zmian pozycji;-)
    No żaden facet nie będzie tego robił, a jeżeli już, to nie będzie to znacząco wpływało na wynik porównania.

    Oczywiście dodam, że mówię o filmie. Moje prywatne poglądy na powyższy temat schowam sobie dla siebie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja dodałabym jeszcze jedno - facet po prostu był dobrym ekonomistą. Wiecie ile kosztuje takie połączenie..? (ja tez nie wiem ;-))

    OdpowiedzUsuń
  4. Hehe... Ekonomista. Fakt. Ekonomia uczuć... ciekawy temat. No bo ściera się trochę prawda? Ekonomia.. Wszędzie włazi. Dziś nawet mówi się o tym czy wojna opłaci się Polsce (udział w misjach). Jestem nie z tej epoki.

    OdpowiedzUsuń
  5. to nie jest kraj dla starych ludzi Michale

    OdpowiedzUsuń
  6. Dla młodych też nie za bardzo Panie Dziejku.

    OdpowiedzUsuń
  7. Kolejny raz pojawia się ten sam schemat:
    - dajesz jakiś temat;
    - oczekujesz komentarzy i dyskusji;
    - "swoje poglądy chowasz dla siebie".

    Czyli chcesz, by inni się ujawnili, samemu się chowając...

    A co do samej notki - facet zrobił to, co ja zawsze robię, a przynajmniej się staram. Zwykle nie wpływa to pozytywnie na odbiorcę dyskusji. Obrywa mi się wtedy, że "czepiam się i łapię za słówka". A ja po prostu słucham...

    OdpowiedzUsuń