tag:blogger.com,1999:blog-5259763382885378626.post2105802542160680753..comments2021-01-06T08:30:45.817-08:00Comments on Michał Januszewski Blog: PrzebaczenieMichał Januszewskihttp://www.blogger.com/profile/08449764655700741171noreply@blogger.comBlogger18125tag:blogger.com,1999:blog-5259763382885378626.post-90592262774967102312009-11-22T17:02:59.641-08:002009-11-22T17:02:59.641-08:00God bless YouGod bless YouAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5259763382885378626.post-76609524346007510942009-11-21T07:06:37.292-08:002009-11-21T07:06:37.292-08:00Lubie sie droczyć, serio, uwielbiam.
Dobre przepr...Lubie sie droczyć, serio, uwielbiam.<br /><br />Dobre przeprosiny to takie, w ktorych spelnione musza zostac warunki<br /><br />1. swiadomosc winy<br />2. swiadomosc wyrzadzonej szkody<br />3. prosba o przebaczenie zakorzeniona w tym wszystkim co dla danej relacji najistotniejsze.<br /><br />No właśnie bez sensu pokutować! nic mi nie da ze ktos kto mi zrobil cos zlego bedzie pokutowac... co innego starac sie naprawic krzywde. <br /><br />Moje oczekiwania w zakresie przepraszania są niewiekie, bardzo rzadko się obrażam, a jezeli już to zwykle daje się przeprosić. czasem jest tak, że te założenia nie są spełniane, jest to jednak wtedy kiedy sytuacja jest bardziej skomplikowana. <br /><br />Zdarzyło mi się, że po jakiejś akcji po prostu przestało mi się chcieć z kimś rozmawiać i utrzymywać relacje. To jednak jest raczej podyktowane emocjami, a z tymi nie ma sensu walczyc intelektem i "koncepcją przebaczenia".Michał Januszewskihttps://www.blogger.com/profile/08449764655700741171noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5259763382885378626.post-86532038251949174302009-11-19T17:29:33.020-08:002009-11-19T17:29:33.020-08:00Człowiek nie jest doskonały i relacje które tworzy...Człowiek nie jest doskonały i relacje które tworzy również takie nie są. <br />Każdy może popełnić błąd co wcale nie znaczy,że wszystkie jego intencje prowadzą do unicestwienia (no dajmy na to) przyjaźni. <br />Twoje rozumowanie Michale, powoduje, że zastanawiam się czy przypadkiem nie odziewasz w inteligentne frazesy swoich własnych, gorzkich przeżyć. Siedzi w Tobie ta zołza czy zwyczajnie lubisz się droczyć ? Wracając do tematu.<br />Zastanawiam się nad tym co przeczytałam. Nie wiem jak wyobrażasz sobie dobre przeprosiny. Pełne namysłu, natchnienia i pokuty? Jakiej pokuty... ? <br />Jak Ty to sobie wyobrażasz ? A może przeprosiny w ogóle nie mają sensu ? Jak sprostać Twoim oczekiwaniom ?<br />Mucha2312Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5259763382885378626.post-2443568936680533072009-11-13T13:59:29.577-08:002009-11-13T13:59:29.577-08:00W rozmowie z bardzo młodym człowiekiem usłyszałam,...W rozmowie z bardzo młodym człowiekiem usłyszałam, że "chrześcijanin nie ma być dobrotliwą pierdołą i jeśli ktoś wyrządzi mu zło to powinien prosić o wybaczenie". Bardzo podoba mi się pierwsza część tej wypowiedzi.Z drugą częścią nie zgadzam się.<br />W moim rozumieniu przebaczenie komuś wyrządzonego zła zależy tylko, i tylko od pokrzywdzonego i nie ma znaczenia czy krzywdziciel o nie poprosi czy też nie. Dodam tu, że wybaczenie nie wiąże się też z natychmiastowym przywróceniem zaufania i nie oznacza aprobaty zła. Powiem tak: wybaczenie w moim rozumieniu jest przywilejem pokrzywdzonego i nie przymusza krzywdziciela do zmiany postępowania. Jego postępowanie zależy tylko od niego. Wybaczenie nie oznacza też godzenia się z krzywdą.Trzeba krzywdzicielowi wyraźnie powiedzieć, że nie akceptujemy takich jego zachowań ale tylko tyle możemy zrobić. Reszta zależy od niego.<br />Jeden z psychologów (nie pamiętam nazwiska) powiedział, że nieprzebaczona krzywda bardziej doskwiera ofierze niż krzywdzicielowi. Zatruwa myśli, wywołuje żal, gniew a czasem nawet żądzę zemsty.<br />Wybaczenie nie dokonuje się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, potrzeba czasu aby się dokonało, jest długotrwałym procesem.kl.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5259763382885378626.post-28838687331865612212009-11-04T11:24:49.850-08:002009-11-04T11:24:49.850-08:00a to zagwozdek.. nie wiem :) zastanowie się. moze ...a to zagwozdek.. nie wiem :) zastanowie się. moze ktoś jeszcze coś napisze, uwage odwróci ;)Michał Januszewskihttps://www.blogger.com/profile/08449764655700741171noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5259763382885378626.post-14262612566033129702009-11-04T11:07:29.186-08:002009-11-04T11:07:29.186-08:00a jeśli masz interes z dwiema osobami? o różnej tr...a jeśli masz interes z dwiema osobami? o różnej treści?<br /><br />głodnemu chleb an myśli;PAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5259763382885378626.post-73591149674773233802009-11-04T11:06:09.864-08:002009-11-04T11:06:09.864-08:00konflikt interesow jest przejawem konfliktu wartos...konflikt interesow jest przejawem konfliktu wartosci :)<br /><br />no wiesz co... ja o chlebie a Ty o chlebie ;)Michał Januszewskihttps://www.blogger.com/profile/08449764655700741171noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5259763382885378626.post-17218360495374448492009-11-04T11:04:55.991-08:002009-11-04T11:04:55.991-08:00zaraz zaraz o czym my mówimy? o konflikcie interes...zaraz zaraz o czym my mówimy? o konflikcie interesów czy konflikcie wartości?Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5259763382885378626.post-48477947253647026432009-11-04T11:00:28.038-08:002009-11-04T11:00:28.038-08:00heheh większym ;)
otóż wydaje mi się że konflikt ...heheh większym ;)<br /><br />otóż wydaje mi się że konflikt systemów wartości nie jest złem. zło jest wtedy jeżeli wybiera sie jakies dobro bez porozumienia i uprzedzenia. <br /><br />kiedy sie czasem przed dokonaniem wyboru przeanalizuje sytemy wartosci okazuje się ze nie ma związku (sic!)<br /><br />bo relacje byly tylko iluzoryczne. Jedna osoba chce monogamicznosci inna niekoniecznie. Czy tu moze byc zwiazek w sensie relacji?Michał Januszewskihttps://www.blogger.com/profile/08449764655700741171noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5259763382885378626.post-69577242148406732402009-11-04T10:53:41.313-08:002009-11-04T10:53:41.313-08:00hmmm zupełnei nei to miałąm na myśli...
przypadkei...hmmm zupełnei nei to miałąm na myśli...<br />przypadkeim nazywam kiedy np. pzrytrzasneimy ukochanej osobie palce w dzrwiach ( spłycając:) <br />a konfliktem obowiazków moralnych kiedy mamy obowiazek uczciwości wobec ukochanej na pzrykąłd ale stoi on w konflikcie z jakimś wiekszym czy wazniejszym ( czy moze równei waznym) obowiazkeim wobec kogoś innego<br />A.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5259763382885378626.post-13071665226895059072009-11-04T10:49:50.288-08:002009-11-04T10:49:50.288-08:00wtedy najpier sie psuje relacja a pozniej nastepuj...wtedy najpier sie psuje relacja a pozniej nastepuje ekspresja konfliktu. Skladnikiem relacji jest takze to co w umysle, nawet jezeli niewypowiedziane. dlatego przyjazn z ładną kobieta niest trudniejsza niż z pozostałymi :)Michał Januszewskihttps://www.blogger.com/profile/08449764655700741171noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5259763382885378626.post-34533535734613356462009-11-04T10:47:44.824-08:002009-11-04T10:47:44.824-08:00własnei z przypadku lub z konfliktu obowiazków mor...własnei z przypadku lub z konfliktu obowiazków moralnych.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5259763382885378626.post-34811225801150461652009-11-04T10:27:46.183-08:002009-11-04T10:27:46.183-08:00A mi sie wydaje, że bardzo dobrą metodą poznawiani...A mi sie wydaje, że bardzo dobrą metodą poznawiania rzeczy posługiwali się myśliciele niewspółczesnej filozofii. Mowiono o cognitio rerum per causas, a wiec o poznaniu rzeczy przez przyczyny, czyli genezę, taką właśnie mtetodę przyjąłem w poście (niestety zaprakło rodzdziału metodologicznego ;) <br /><br />Bede bronil tezy ze zawinic mozna jedynie w zlej relacji. Jeżeli relacja jest dobra to dlaczego mielibyśmy robić w niej coś złego? No słucham ? :)Michał Januszewskihttps://www.blogger.com/profile/08449764655700741171noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5259763382885378626.post-63420290998424642802009-11-04T10:22:18.677-08:002009-11-04T10:22:18.677-08:00Post miał być o pzrebaczeniu a jest o jego pzryczy...Post miał być o pzrebaczeniu a jest o jego pzryczynach. Moze nalezałoby sie zastanowić czym jest pzrebaczenie? Wtedy można by dojśc do podziału na pzrebaczenie płytkie i głębokie. Płytkie było by to o którym piszesz, spłycajace relacje o raz głębokim - pogłębiającym je. Czy to wogóle możliwe aby po tym jak ktos wyrządzi nam krzywdę wejść z nim w jeszce głębszą relację? Temat do pzremyślenia. Nie zgadzam sie jednak z tym co piszesz o tym ze zawinić mozna tylko komuś jesli relacja nei jest "dobra" i ze jesli zawinimy z przyczyn zewnetrznych, pzrypadkowych, nie mamyz a co pzrepraszać. Wtedy oze jest nam łatwiej pzrebaczyć ale wina pozostaje winą. <br />Mnie jednak dalej zastanawia jaka jest istota pzrebaczenia? Co ono oznacza dla wybaczajacego i dla tego komu winy zostały odpuszczone. Dobzre ze pzrywołałeś chrześcijańska ideę mówiąca o tymz ę Bóg pzrebaczy nam tak samo, czyli w takim samym stopniu, jak my bliżniemu. JEst to pzrestroga pzred wybaczaneim pochopnym i pzred trzymaniem urazy pomimo słownych zapewneiń o pzrebaczeniu. <br /><br />A.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5259763382885378626.post-36292262659872764082009-11-04T06:53:32.533-08:002009-11-04T06:53:32.533-08:00przepraszam :) za ekspijacje :)prosze o wybaczenie...przepraszam :) za ekspijacje :)prosze o wybaczenie Ciebie czytelników i język polski :)Michał Januszewskihttps://www.blogger.com/profile/08449764655700741171noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5259763382885378626.post-20713413624423706492009-11-04T06:44:55.116-08:002009-11-04T06:44:55.116-08:00a ta eksPIJacja to wspominanie picia w weekend:)?
...a ta eksPIJacja to wspominanie picia w weekend:)?<br />ThiralathaAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5259763382885378626.post-51101868167427899202009-11-04T04:25:11.647-08:002009-11-04T04:25:11.647-08:00hehe... no to bardzo pokrętne komplementowanie ;)
...hehe... no to bardzo pokrętne komplementowanie ;)<br /><br />jednak nieomal w całości koledze ZAPRZECZAM.<br /><br />Otóż, na prawdę nie ma sensu stosować kryteriów typu dobre - złe, mądre niemądre, do całościowej kategoryzacji. Kolega zajmuje się nauką, a więc wie dobrze, że takie kryteria są skrajnie nieobiektywne. Im mniej się je stosuje tym lepiej dla wszystkich.<br /><br />Rezygnując z zaproponowanych przedstawiam inne.<br />Skuteczne - nieskuteczne lub głębokie - płytkie.<br />Oceniając w ten sposób unikamy dzielenia ludzi. Bardzo nie podobają mi się pomysły, które zakładają, że w społeczeństwie można poprowadzić ostre linie rozdzielające (pisze rozdzilelające ponieważ nie wiem jak napisac demarkacyjne czy dymarkacyjne ;) Piszesz kolego że 90 % społeczeństwa to kretyni. Ja się zgadzam, jednocześnie zauważam, że biorąc pod uwagę poziom mojej i Twojej ortografii to w naszej dyskusji jest dokladnie o 10 % wiecej kretynów niż w społeczeństwie :) biorąc pod uwagę kryterium ortograficzne nie zaś inklinacje do mądrowania się bez opamiętania :)<br /><br />Jeżeli już jest konieczność podziału, klasyfikacji ( nota bene, to najprostsza czynność naukowa :) to ja proponuje dzielić nie ludzi, tylko relacje, na te które są głębokie i płytkie lub te, które są uświadomione i dobrze zrozumiane bądź nie. Taka właśnie jest idea mojego posta. <br /><br />Bardzo czekam na opinie szanownych czytelników i ciętą ripostę mojego szanownego przedmówcy ;)Michał Januszewskihttps://www.blogger.com/profile/08449764655700741171noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5259763382885378626.post-35816343080678439232009-11-03T17:18:13.324-08:002009-11-03T17:18:13.324-08:00Zgadzam się w głównych punktach - "sworzniach...Zgadzam się w głównych punktach - "sworzniach" tegoż wywodu. Gratuluję erudycji. Pragnę wznieść polemikę. Kwintesencją felietonu, są dwa modele - pożądany przez Ciebie, który nazwijmy "dobry", i niepożądany przez Ciebie "zły". Z tych dwóch sprzeczności, bardzo pozornych, wyłania się jeden harmonijny twór społeczno - kulturowy (przynajmniej na gruncie naszej cywilizacji łacińskiej). Model "dobry", jest wyrazem posiadania, czy przyswojenia, lub reprodukcji wysokiej kultury charakterystycznej u osób inteligentnych, myślących - kierujących się rozumem (ten, co jest wobec Ciebie nie małym komplementem z mojej strony bliski jest rzeczywiście Tobe Michale), model "zły" natomiast, jest bliższy reszcie ludzi czyli ok. 90% społeczeństwa. Tym sposobem, dokonałeś opisu relacji w społeczeństwie, której poznania dokonują dzieci w przedszkolu - te z rodzin o "dobrym" modelu przebywając z tymi z rodzin o "złym" modelu, które tym pierwszym plują w zupę, pierdzą pod nosem i najczęściej chcą być przepraszane, bo TAK! Tym samym, nie wiem, czy mój wywód trzyma się całości, skoro miałeś być inteligentny a opisaleś relacje zauważalne dla przedszkolaków...ale, halo przecież Ci nie potrafią nic naskrobać, więc zwracam honor ;-)Anonymousnoreply@blogger.com