Blog zakończony, dostępny jako archiwum

Blog Michała Januszewskiego to już zamknięty projekt. Rzeczą młodzieńczą było pisać o wszystkim i przejawiać nazbyt interaktywne postawy wobec świata. Dziękuję wszystkim czytelnikom i komentatorom, którzy współtworzyli ze mną to miejsce wymiany myśli, poglądów i polemik. Statystyki przedstawiają się bardzo imponująco: zarejestrowano blisko 31 tys. odwiedzin. Wszystkie archiwalne wpisy i komentarze pozostaną dostępne. Niestety liczne teksty zostały skradzione z bloga i dyskusji. Niech więc oryginały świadczą o prawdziwym autorstwie.

poniedziałek, 5 lipca 2010

Młodociani politycy

Bardzo długo nie pisałem, jednak kilka ostatnich dni spędziłem nie mogąc się doczekać chwili, w której będę mógł spokojnie komentować wydarzenia związane z kampanią wyborczą. Nie ukrywam, że zaangażowałem się w kampanię przeciw Marszałkowi Bronisławowi Komorowskiemu. Ujawniam tę informację aby czytelnicy sami mogli ocenić poziom stronniczości moich obserwacji.

Zacznę od sprawy, która najbardziej mnie zbulwersowała. Kilka dni temu Marszałek Komorowski odwiedził moje miasto, Chojnice. Podróż była związana z kampanią wyborczą. Chojniczanie dość licznie zjawili się aby uczestniczyć w wyborczym wiecu Marszałka. Obecni byli także najmłodsi, jak również ich nauczyciele.

To, co zobaczyłem było niezwykle smutnym obrazem bezmyślności lub też nieodpowiedzialności pedagogicznej dwóch znanych chojnickich nauczycieli. Nie będę ujawniał ich danych, postaram się dotrzeć do nich mailowo, aby powiadomić ich o moim komentarzu. Proszę mi uwierzyć, moja notatka nie jest pisana po to, aby robić awanturę i bić polityczną pianę. Pragnę zwrócić uwagę, na coś co moim zdaniem jest etycznie niedopuszcalne.

Otóż w wydarzenie zaangażowani zostali niepełnoletni. Własnym oczom nie wierzyłem kiedy widziałem pedagoga rozdającego transparenty z wizerunkiem Marszałka Komorowskiego dzieciom. W powitaniu uczestniczyła też młodzież i dzieci ubrana w stroje Bractwa Rycerskiego.

Pedagogika od czasów socjalizmu bardzo się zmieniła. Wychowanie nie jest już procesem definiowanym jako przystosowanie do życia w społeczeństwie jednopartyjnym. Wychowanie nie stanowi już indoktrynacji w kierunku "jedynie słusznego kierunku rozwoju". Edukacja nie jest już procem, w którym dziecko uczy się, że polityka w swej panoramie spolaryzowana jest na poglądy słuszne i wywrotowe.

Niniejsza notatka jest aktem mojego protestu. Uważam, że postawa, prezentowana przez nauczycieli z wieloletnim doświadczeniem pedagogicznym jest niedopuszczalna etycznie. Nie zgadzam się na taką edukację w czasie której nastoletni człowiek dostaje do ręki transparent polityka i idzie z nim przez miasto tworząc polityczny festiwal na zamówienie jednej z partii.

Współczesne wychowanie jest procesem otwierającm wychowanka na świat. Nauczyciel jest możliwie bezstronnym przewodnikiem po świecie idei. Wystarczy, że sam przymus edukacji jest w pewnym sensie ideologią, wystarczy, że sama szkoła w elementach ukrytego programu naczania replikuje obywatelskie posłuszeństwo. Niech nauczyciel będzie odpowiedzialnym pedagogiem dającym swoim uczniom wolność, przygotowującym do wolnego wyboru i odpowiedzialności.


EDIT:06.07.2010 Na Chojnice 24 ukazała się galeria, w której znalazło się zdjęcie będące świetną ilustracją tego o czym mówię.

źródło: portal Chojnice 24, url: http://chojnice24.pl/galeria/549/100702100926_1.jpg, dostęp 06.07.2010, godzina 11.52. Autor zdjęć: Krzysztof Różycki 1-35, (aw) 36-59, (at) 60-62

8 komentarzy:

  1. Przeczytałem z uwagą Pana dzisiejszy wpis na blogu. Domyślam się kogo Pan ma na myśli, gdyż także byłem na tym spotkaniowiecu Komorowskiego. Zdjęcia dokumentujące te przykłady dałem w galerii zdjęć w relacji z tego wydarzenia na chojnice.com. Zapewne zaskoczę Pana, ale zgadzam się z Pana uwagami. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Szanowny Panie... tu nawet nie chodzi o konkretne osoby i o ich postępowanie. Moim postem staram się raczej otworzyć oczy na problem związany z pedagogiczną tożsamością.

    Pisze Pan, że mnie zaskoczy.. otóż nie. Wychodzę z założenia, że dwóch rozsądnych ludzi dyskutując systematycznie musi dojść do porozumienia, albo przynajmniej ustalić zakres fundamentalny, w którym się nie zgadzają.

    Kiedy zobaczyłem tak wielu zwolenników Marszałka, bardzo się ucieszyłem. To dobrze, że ludzie otwierają się na politykę. Choć wynik wyborów jest dla mnie smutny to bardzo podoba mi się frekwencja.

    Ciesze się, że gościł Pan na moim blogu. Być może tutaj uda się podjąć jaką sensowną dyskusję o problemie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Leszek Redzimski8 lipca 2010 12:17

    Witam Panie Michale!
    Dziękuję za powiadomienie mnie o tym wpisie.
    Otóż nie rozdawałem transparentów dzieciom ani uczniom, więc zarzut jest chybiony. Dałem materiały kilku członkom PO i Młodych Demokratów. Nie wiem kogo drugiego ma Pan na myśli, ale trudno mi sobie wyobrazić taką sytuację. Czy nie jest to problem wydumany?
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Panie Leszku, trafiły one jednak do dzieci, które są na zdjęciu Krzysztofa Różyckiego. Nie wiem w jaki sposób, nie są to jednak chyba członkowie PO i Młodzi Demokraci.

    W poście mam na myśli sytuację mającą miejsce przed przyjazdem Marszałka, przed Bramą Człuchowską. Rzeczywiście widziałem tam Pana rozdającego transparenty Marszałka Młodym Demokratom, jednak jak na moje wyczucie byli oni dość młodociani. Obok znanych wszystkim Młodych Demokratów wydaje mi się, że były też osoby poniżej 15 roku życia. Piszę "wydaje mi się", ponieważ rzecz jasna nie sprawdzałem wieku. W moim odczuciu przekroczone zostały pewne granice.

    NIEZWYKLE się cieszę, że występuje Pan bez nicka, pod własnym imieniem i nazwiskiem. Obiecuję, że zobaczę jeszcze raz na video to co widzałem w realu i w razie wątpliwości dam znać.

    Problem wydumany nie jest, ponieważ zarówno PiS jak i PO i pewnie wszystkie partie kształtują swój przyszły elektorat. W moim przekonaniu należałoby się zastanowić nad kwestiami etycznymi tego kontekstu polityki. Oczywiście uważam, że także dzieci mogą mieć preferencje polityczne, nie wiem jednak jak rozgraniczyć możliwości zabiegania o poparcie najmłodszych. To bardzo skomplikowany problem i w moim odczuciu wcale nie jest biciem piany.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zgoda buduje, mam 5 dzieci, i doję mleko ...;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Marcinie
    "Zgoda buduje "- to stara prawda.
    "mam 5 dzieci"- czyżby??? ale jeśli tak - to gratuluję, ja mam tylko dwoje.
    "doję mleko" - skrót powszechnie stosowany na wsi.kl.

    OdpowiedzUsuń
  7. kl, powiedz proszę co myślisz o tym co napisałem w poście. Twoj głos byłby tu szczególnie cenny.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeżeli nauczyciel w jakikolwiek sposób zachęcał czy przekonywał, czy wręcz obiecywał coś za udział w owym wiecu, poszczególnym uczniom, czy małym grupkom uczniów to masz rację, to to jest nieetyczne. Wciskanie dzieciom transparentów i przymuszanie ich do defilowania z nimi jest karygodne.
    Jeżeli zaś młodzież przyszła na wiec z własnej woli, za zgodą bądź nie, rodziców i chciała nieść transparent, sama się po niego zgłosiła to nie widzę w tym nic zdrożnego.
    Podobnie,
    jeśli wychowawca klasy czy n-l historii lub WOS-u zażądał od uczniów obecności na wiecu, w miarę możliwości (młodzież dojeżdżająca do szkoły), lub wiec odbywał się w czasie zajęć lekcyjnych i na udział młodzieży była zgoda dyrektora szkoły to nie masz racji. Młody człowiek powinien poznawać nie tylko zamierzchłe czasy swojego środowiska ale i tę najnowszą historię, a najlepsze wyniki osiąga się w działaniu, w tym wypadku w uczestnictwie w owym wydarzeniu. Wizyta kandydata na prezydenta jest przecież wydarzeniem niecodziennym.
    Zgadzam się z Tobą, że szkoła nie powinna ukierunkowywać uczniów politycznie, te czasy już faktycznie minęły, ale nie może być też "głucha" na to co dzieje się wokół. Na tzw.godzinach wychowawczych, historii czy WOS-ie dyskutuje się m.in.na temat bieżących wydarzeń w kraju a tym bardziej w bliższym środowisku. Dzieci chętnie dyskutują wyrażając nie tyle swoje poglądy a raczej poglądy swoich rodziców.Młodzież gimnazjalna ma już często własne poglądy a niektórzy nawet potrafią uzasadniać swoje zdanie, podawać argumenty "za" lub "przeciw". W tych dyskusjach nie tylko zdobywają nową wiedzę ale też nabywają umiejętności precyzyjnego formułowania myśli,uważnego słuchania innych,argumentowania swojego stanowiska itp. Nad wszystkim musi czuwać n-l ale tylko po to, by nie dopuścić do niewłaściwych zachowań czy "odzywek".
    Oczywistym jest, że w toku dyskusji padnie pytanie : a pani jakie ma poglądy? Wówczas trzeba na nie uczciwie odpowiedzieć. Każda odpowiedź wymijająca będzie odebrana jako fałsz.
    Po ....tylu latach pracy z młodzieżą śmiem twierdzić, że szkoła nie może być czysto apolityczna, bo każdy człowiek ma jakieś poglądy i zupełnie podświadomie przekazuje je otoczeniu. Dzieci i młodzież też nie są politycznie "czystą tablicą". Prezentują najczęściej poglądy swoich rodziców.
    Powiem więcej : nie tylko nauczyciel kształtuje osobowość uczniów ale i uczniowie wpływają na osobowość nauczyciela. Wiem , że dzisiaj jestem zupełnie innym człowiekiem niż wtedy gdy zaczynałam pracę.
    Miło mi gościć na Twoim blogu. Pozdrawiam kl.

    OdpowiedzUsuń