Blog zakończony, dostępny jako archiwum

Blog Michała Januszewskiego to już zamknięty projekt. Rzeczą młodzieńczą było pisać o wszystkim i przejawiać nazbyt interaktywne postawy wobec świata. Dziękuję wszystkim czytelnikom i komentatorom, którzy współtworzyli ze mną to miejsce wymiany myśli, poglądów i polemik. Statystyki przedstawiają się bardzo imponująco: zarejestrowano blisko 31 tys. odwiedzin. Wszystkie archiwalne wpisy i komentarze pozostaną dostępne. Niestety liczne teksty zostały skradzione z bloga i dyskusji. Niech więc oryginały świadczą o prawdziwym autorstwie.

piątek, 5 lutego 2010

Kresy i kresowiacy

Od czasu do czasu w mediach przebijają się informację o naszych rodakach zza wschodniej granicy. Słyszymy o sytuacji mniejszości polskiej na Ukrainie, Białorusi czy Litwie. Przyczyny kłopotów naszych rodaków z tamtych stron są niezwykle złożone. W grę wchodzą zaszłości historyczne, animozje między państwami. Stereotypy nieznośnie się powielają. W mechanizmach procesów społecznych pojawiają się wyklucznie, nietolerancja i dyskryminacja.

Bardzo wiele można o tym pisać. Istnieje jednak kilka spraw szczególnie godnych uwagi. Pierwszym pytaniem, które odruchowo sobie zadajemy, jest pytanie o przyczyny bezczynności naszych władz.

Ani Angelika Borys, ani inni liderzy organizacji polonijnych nie doświadczają wsparcia od RP. Mamy do czynienia ze zwykłym rachunkiem interesów. W strategicznych celach Polski jest utrzymywanie jak najlepszych relacji z Ukrainą, czy Państwami Nadbałtyckimi. Tworzenie tego rodzaju współpracy jest absolutny priorytetem i być może najważniejszym celem naszej polityki zagranicznej. Działania chroniące mniejszości polskie we wspomnianych krajach leżałyby w sprzeczności z naszą strategią szukania sojuszników i zacieśniania współpracy z państwami byłego Bloku Wschodniego.


Kolejne pytanie, dlaczego właściwie władze Białorusi, Ukrainy, czy Litwy działają wbrew interesom mniejszości polskiej? Na to pytanie należy odpowiadać z perspektywy historycznej i społecznej. Polacy w tych krajach stanowią bardzo duże niezasymilowane grupy. Nic dziwnego, że dąży się do asymilacji i zaniku różnic wynikających z pochodzenia. Tutaj wielką rolę odgrywa edukacja. Jako przykład może posłużyć tragiczna sytuacja polskich szkół na Litwie. Tamtejszy resort edukacji, jest chyba głównym ośrodkiem kierowania asymilacją Polaków. Konkretne przykłady gotowym podać w czasie dyskusji, w komentarzach.

Mamy więc konflikt, jak w każdym konflikcie istnieją kryteria, które określą jego rozwiązanie. Dlatego trudno mieć nadzieję, że cokolwiek się zmieni. Rząd chcąc realizować swoje dyplomatyczne, ustalone już za czasów Kultury Paryskiej priorytety ma związane ręce, ponieważ ostre interwencje dyplomatyczne zepsułyby całą wypracowywaną od lat kooperację. Czy zatem nasi rodacy za wschodnią granicą z konieczności muszą stać się ofiarami dyplomatycznych szachów?

Myślę, że nie. Nasze zainteresowanie może bardzo wiele zmienić. Wsparcie udzielone z Kraju, jest niezwykle cenne. Widzę tutaj olbrzymią zaniedbaną przestrzeń aktywności społecznej. Czytając tego posta, zapewne macie, drodzy czytelnicy wrażenie, że piszę komentarz do tego co widzę. Otóż nie, mam małe zadanie domowe.

Zachęcam wszystkich do lektury Kuriera Wileńskiego. Zachęcam też do lektury innych stron tworzonych przez naszą Polonię. Wiedza o problemach tych ludzi ma ogromną wartość. Z wiedzy rodzi się działanie, a świadomość przynosi zrozumienie sensu.

Podaje linka: http://kurierwilenski.lt/

2 komentarze:

  1. z chęcią Kuriera przeczytawszy i do zagładek wrzuciwszy, amiń.
    Thiralatha

    OdpowiedzUsuń
  2. Michał, czy naprawdę wierzysz, że nasz okupant (III RP), który tak bardzo szkodzi ludziom mieszkającym w granicach tego państwa (w tym Tobie) może pomódz Polakom żyjącym pod okupacją państwa litewskiego czy ukraińskiego? Przecież to się kupy nie trzyma. Jedyne rozsądne działanie powinno mieć na celu likwidację wszystkich okupantów.

    Przy nakładzie 2,5-3,5 tys. szt. "Kurier Wileński" w cenie 1 lita nie może się utrzymać na rynku. Jest dotowany przez polski rząd, czyli jest reżymowym organem - odradzam czytanie!!! Szkodzi!!!

    Lucjan

    OdpowiedzUsuń