Blog zakończony, dostępny jako archiwum

Blog Michała Januszewskiego to już zamknięty projekt. Rzeczą młodzieńczą było pisać o wszystkim i przejawiać nazbyt interaktywne postawy wobec świata. Dziękuję wszystkim czytelnikom i komentatorom, którzy współtworzyli ze mną to miejsce wymiany myśli, poglądów i polemik. Statystyki przedstawiają się bardzo imponująco: zarejestrowano blisko 31 tys. odwiedzin. Wszystkie archiwalne wpisy i komentarze pozostaną dostępne. Niestety liczne teksty zostały skradzione z bloga i dyskusji. Niech więc oryginały świadczą o prawdziwym autorstwie.

wtorek, 26 maja 2009

Zazdrość jako wskaźnik paranoi

Ale będzie burza! To co napiszę to już wręcz niehumanitarny stoicyzm, mam nadzieję, że znajdą się argumenty przeczące temu co napiszę. Tak na prawdę nosząc się z zamiarem napisania killera romantyczności stereotypowej wszelakiej, racji nie chciałbym mieć.

Mamy parę. Już nawet nie definiuję w jakim składzie, bo w tym wypadku nie potrzeba. Para się kocha (jak nic nie ma w telewizji ;) ) a ściślej mówiąc czuje, że pała do siebie miłością. Jedzą romantyczne kolacje, chodzą na spacery po molo, słuchają razem Rubika i chodzą na imprezy.

Ta para nie jest osadzona na bezludnej wyspie. Jako jednostka zanurzona w społeczeństwie, oprócz odgrywania miłosno - serialowych ról, wchodzi w relacje z innymi ludźmi. Tutaj pojawia się czasem zazdrość. Pojawia się wtedy kiedy wokół partnera czy partnerki pojawia się inny osobnik tego samego gatunku.

Co warunkuję zazdrość?

1. Poczucie własnej słabości i niedoskonałości. Nie jestem super, więc ktoś może okazać się lepszy ode mnie, dlatego zazdrością zniewolę aby nie miał/miała okazji się przekonać.
2. Przekonanie, że każdy może mieć osobę z którą jestem w związku, ponieważ ona wcale nie jest do mnie przywiązana.
3. Brak zaufania, albo zaufanie jedynie teoretyczne, czyli śmieszne udawanie i hipokryzja.

Czy brak zazdrości wskazuje na to, że związek jest "dobry" ?

Nie, z pewnością nie. Może oznaczać zwykłe lekceważenie. Moim jednak zdaniem, jeżeli założymy, że związek łączy dwójkę świadomych ludzi zazdrość wraz z nabieraniem wiedzy o sobie będzie się marginalizować.

Zazdrość więc jest elementem relacji ludzi, którzy nie do końca dostrzegają sens ich wspólnego bycia razem.

Napisałem.... linczujcie :)

28 komentarzy:

  1. "Brak zaufania, albo zaufanie jedynie teoretyczne, czyli śmieszne udawanie i hipokryzja..." hehe, tylko głupiec ufa samemu sobie, a co dopiero drugiemu człowiekowi w tak ważnej dla siebie sprawie. Serialowa zazdrość to taki sam idiotyzm jak książkowe zaufanie. (tym samym ja też pod pręgierz;) ) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Zazdrość to afekt, a afekt to kłamstwo. Samolincz ^_^

    OdpowiedzUsuń
  3. A idźcie w pyry szanowni przytakujący ;) ja tu się spodziewam, że ktoś rozwinie pełną romantyzmu opowieść o odpowiedzialnej miłości, która łączy dwójkę ludzi oddanych sobie, zazdrośnie strzegących siebie dla siebie. Tymczasem wszyscy tu naturaliści nagle ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nauralizm? Bardzo proszę: "Wszystko kręci sie wokół dupy" - Emil Zola;)

    OdpowiedzUsuń
  5. No i dokładnie tego mój post dotyczy. Bo jeżeli partnerka jest "dupą" to tak ją się traktuje. Jest się zazdrosnym, że ktoś inny może ową "dupę" przejąć.

    Kiedy "dupa" staje się osobą, w pełnym znaczeniu tego słowa zazdrość powinna zniknąć.

    OdpowiedzUsuń
  6. Naprawdę tak myślisz, czy kpisz z samego siebie?
    Załóżmy, że czujesz coś do kogoś, z kim byłeś związany kiedyś, widzisz tę osobę jak spaceruje z kims innym - nie budzi się w Tobie zazdrość? Nie chcesz dać następcy w zęby?! I to tylko dlatego, że ktos z kim byłeś w związku był dobry w łóżku?! Gospodi pomiluj...

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  8. Bo "pupa" jest tym czym jestes. Sam ubierasz sie w kreacje. :P Give yourself a reason i bedzie ok :P

    OdpowiedzUsuń
  9. no przepraszam bardzo ale "dupa" bloga nie napisze bo byłby to bardzo binarny blog ;)


    a do thiralata... a byłaś kiedyś w sytuacji w której ktoś kogo kochasz przez kilka miesięcy spędzał z Tobą każdy dzień a na noc lądował w łóżku kogoś innego? nie ma gorszego doświadczenia. no ale jak napiszesz coś swojego to nie bedziemy sie przecez licytowac;)

    chodzi mi o to ze podpisuje sie obiema rekami pod tym co napisalem. trzeba jednak odroznic emocjonalnosc od intelektu. zazdrość to zgodne dzialanie emocji i rozumu. a jakis afekt na widok eks z kims... no coż.. zdarza sie ale to biologia.

    OdpowiedzUsuń
  10. tylko się uśmiechnę jeszcze : :]

    OdpowiedzUsuń
  11. się śmiej... wujek Kazek trochę wie ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Dyskusja już opadła, wyjrzało słoneczko, a tymczasem chciałbym zwrócić uwagę na sposób artykułowania przez Ciebie Michale motywów zazdrosci. Piszesz o poczuciu i przekonaniu (oba sa subiektywnymi stanami) w tej formie artykulacji łatwo interpretowac tak motywowaną zazdrość jako wynik paranoi, właściwie taką formę zazdrości rozpatrujesz i jak najbardziej masz rację.
    Sytuacja 3, brak zaufania - nie okresliłes jak sam brak zaufania jest tutaj motywowany.

    Wracając do kwestii samej zazdrości - opisałes jeden z jej rodzajów - nazwijmy ja zazdroscią paranoiczną, chorobliwą, dodałbym jeszcze kilka - zazdrość "na pokaz", wymuszana - kiedy jest elementem gry obyczajowej kochanków - zazdrość szczera - motywowana uczuciem do drugiej osoby (pewna doza zazdrości jest jest jednak wpisana w miłość, bo jak piszesz jej brak wskazuje na lekceważenie) - i zapewne jeszcze jakaś inna, ale zakładam ze tutaj piszemy docelowo o 3 zazdrości - tzn. szczerej, niewymuszanje i nieprowokowanej w swych oznakach, oraz nie nadmiernej i nie wywołanej przekonaniami egoistycznymi (dotyczacymi nas samych) ale nakierowanej na pragnienie bycia osobą wyjatkowa w życiu drugiego człowieka (powiedzmy bycia kochanym, można tutaj pojść za Sartrem - i interpretowac tot akże egoistycznie). Co do tej zazdrosci zgodze się także że z czasem, moze w związku zniknąc, ale ten zanik bedzie raczej symptomem rozpadu relacji (lub za S. wzmocnienia). Natomiast zanik zazdrosci chorobliwej, czy pozorowanej wskazuje owszem na dojrzałośc i glębię relacji. Oczywiscie ludzie kochaja w różny sposób, albo łagodniej mówiąc różnie ich miłośc potrafi się przejawiac wiec właściwie ciężko ukuć tutaj jakąś teorię ad hoc. Chciałbym zeby wszystko wyglądąło w rzeczywistości tak jak w naszych pragnieniach, czy systemach swiatopoglądowych.
    Niemniej jednak, powtórze, bedę obstawał na stanowisku, ze pewna doza zazdrości (niekoniecznie wyrazanej i ujawnianej) jest w relacji potrzebna, być moze myle tutaj zazdrosc z innym zjaiwskiem , w kazdym razie postrzegam ja jako wyraz tego, ze nam na drugiej osobie zalezy, w tym aspekcie na pewno jest zjawiskiem pozytywnym.

    Martin

    OdpowiedzUsuń
  13. P.S. Zazdrośc bedąca wynikiem pożądania faktycznie na starość moze nie występować.

    OdpowiedzUsuń
  14. P.S.2: "Bez zazdrości nie ma milosci" ;), a bałkańskie przysłowie mówi: "Nie bije więc nie kocha."

    OdpowiedzUsuń
  15. A mi się bardzo podobało to co napisałeś i uważam to za prawdę:) Sama coś o tym wiem i wiem kiedy rodzi sie zazdrość i z czego wynika:) Pozdrawiam
    margaret:P

    OdpowiedzUsuń
  16. Widzę to inaczej niż Michał, podobnie do Martina.
    Mówi się "moja dziewczyna", "moja narzeczona", "moja żona", czyli chodzi o relację posiadania (chęć zazdrosnego posiadania kogoś dla siebie jest naturalna), jednak mocna odmienną niż w stosunku do przedmiotu. Ten drugi człowiek też ma wolę, też jestem jego czy jej. To musi być też jego/jej decyzja, że jest akurat z nami w związku.
    Pomijam tu przypadek chorobliwej, destrukcyjnej zazdrości.
    Pozytywny (stosunkowo niewielki) ładunek zazdrości motywuje do stałych starań do wykazania kochanej osobie, że warto ze mną być, że jestem lepszy od potencjalnych rywali.
    Każdy kolejny wysiłek tego typu jest inwestycją w dany związek i jest siłą spajającą.
    Oczywiście granice takiej "dobrej zazdrości" są nieostre...
    Brak jakiejkolwiek zazdrości jest oznaką, że obu osobom już na sobie nie zależy.

    OdpowiedzUsuń
  17. Włożę kij w mrowisko. Jeżeli dwie osoby się kochają a nie tylko do siebie przynależą, to wspólnym ich celem jest szczęście drugiej osoby. Zupełnie innym przekonaniem i nie wiem czemu automatycznie się włączającym jest przekonanie, że szczęście może przynieść tylko aktualny związek.

    Wyobraźmy sobie miłość bez tego założenia. Oddałbym swoją kobietę pierwszemu facetowi, którego uważam za lepszego od siebie.

    Zazdrość jest reakcją odwrotną. Zakładając, że kobiety myślą logicznie (niech później nikt nie zarzuca mi błędu w założeniach ;) należy stwierdzić, że skoro ucieka do innego znaczy, że tamten bedzie lepszy, znaczy, że bedzie bardziej szczęśliwa.

    I jak tutaj pracuje zazdrość? Jak obrona dogmatu, że "ze mną bedzie najszczęśliwiej".

    OdpowiedzUsuń
  18. Zgadzam się z tym wnioskiem, nie naruszam założeń ;P , przyjeta koncepcję miłosci także zostawiam w spokoju.
    A uciekajacym ukochanym niekochajacym dziękuję serdecznie i nie jestem o nie zazdrosny, o nieuciekajace ukochane niekochajace takze. Zazdrosny jestem natomiast o nieuciekajace ukochane kochajace. O kochajacych ukochanych uciekajacych przyznaje ze nie wiem co myslec.
    Martin

    OdpowiedzUsuń
  19. Pozytywna zazdrość jest motorem do pracy nad sobą i starań, by rzeczywiście "ze mną było najszczęśliwiej". A, że obiektywnie często tak nie jest, życie...
    Twoje założenie jest hmmm..., może zmilczę...:)
    Kobiety (i nie tylko) chyba rzeczywiście tak nieraz kalkulują, ale raczej instynktownie.

    OdpowiedzUsuń
  20. Zapomniałem podpisu...

    Lucjan

    OdpowiedzUsuń
  21. Ciekawy jest temat myślenia płci, ale moze lepiej go nie rozwijac w odrebnym poscie... ;)

    Martin

    OdpowiedzUsuń
  22. MICHALE! "Zakładając, że kobiety myślą logicznie..."- kobieta to też człowiek a nie dodatek do mężczyzny.kl.

    OdpowiedzUsuń
  23. Co znaczy "oddałbym swoją kobietę...."??? Oddaje się długi,rzeczy czy przedmioty. Kobieta to człowiek, ma wolną wolę i godność...
    A tam gdzie miłość jest i zazdrość tak, jak obok dobra jest też zło. Ważne jest aby miłość była wielka a zazdrość maleńka, budująca. Zgadzam się z pierwszą częścią Twojej wypowiedzi ale odrzucam jej drugą część. Żaden człowiek nie powinien miemać ani mówić, że posiada drugiego człowieka. Posiadać można pieniądze, przedmioty. Określenie "mój mężczyzna" zawiera informacje dotyczącą relacji pomiędzy mną a tym mężczyzną a nie oznajmia, że ów mężczyzna jest moją własnością. Może tak myślą tylko kobiety???? Czyżby u mężczyzn dominowała zaborczość, egoizm i ...cynizm?kl.

    OdpowiedzUsuń
  24. zgadzam sie z postem w zupełności, dodam od siebie: zazdrośc moze zniszczyć najpiekniej zapowiadający sie zwiazek osoba o która ktoś jest zazdrosmy czuje się zniewolona.
    zgadzam sie też z kl. mniej z Martinem choc mądre rzeczy gada, szkoda ze tylko w teorii.
    A.
    to było tak na moją babską logikę Michale(powiedziała z przekąsem)

    OdpowiedzUsuń
  25. No woman no cry

    OdpowiedzUsuń
  26. A ja dostałem przez GG taki komentarz:

    komentarze dotyczace zazdrosci sa trafnie ujete, ale boze! Milosc jest ponadczasowym stanem chorobowym, ktoremu towarzysza somatyczne objawy (slynne motylki w brzuchu, omdlenia, drzenie, a nawet sraczka) jak i emocje. Taka emocja jest zazdrosc, ktora od wiekow koreluje z miloscia, Niektorzy to za wszelka cene probuja udowodnic swoja obycie z nauka i na sile z milosci i zazdrosci tworza jakies pseudonaukowe traktaty filozoficzne. Morduja to co w niej najpiekniejsze... naturalna prostolinijnosc, dzieki ktorej milosc i wszystkie zwiazane z nia ekscytacje (np. zazdrosc) staja sie przystepne dla kazdej warstwy spolecznej od prymitywow zaspokajajacych tylko swoje popedy do wierchuszki arcyintelektualistow. A zazdrosc to biologia potegowana ludzka osobliwoscia. Rzygac sie chce, jak widze te akademickie wypociny. Ja napisalam przyziemnie dla proletariatu. O!

    Autorka prosila o anonimowość :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Naturalizm autorki komentarza wprawia w drzenie motylki w moim brzuchu i wywoluje omdlala sraczke, we wszytskich moich warstwach...
    Martin

    OdpowiedzUsuń
  28. TAK! zgadzam się z Tobą TULE!

    OdpowiedzUsuń